Charyzmat

„A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26)

Nasz charyzmat jest prorocki, to znaczy służebny wobec Ducha Świętego: mamy obwieszczać ludziom panowanie Ducha Świętego w Kościele i w każdym ochrzczonym,  otwierać oczy wierzących na Jego „zamieszkującą” obecność, uczyć słuchania Go i nawiązywania z Nim relacji,  pomagać innym w rozeznawaniu Jego woli. By to czynić musimy równocześnie być kontemplatywni, trwać w osobistej przyjaźni z Nim. Św. Jan Chrzciciel określił najdobitniej specyfikę tego charyzmatu. Gdy go zapytano czy jest mesjaszem albo prorokiem, odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz” (J 1,23).

Konstytucje SPr pkt. 17.

Szczególnym miejscem realizacji naszego charyzmatu jest środowisko kapłanów i osób konsekrowanych. Jeden pasterz słuchający Ducha Świętego i uległy Jego natchnieniom pociągnie za sobą wiele owiec. Organizujemy rekolekcje, prowadzimy kierownictwo duchowe i przyjmujemy kapłanów na dłuższe pobyty we wspólnocie.

„Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu” (Mt 6,5)

Zachęceni przez Pana, dwa razy dziennie (rano i po południu) trwamy na modlitwie w ciszy. Stąd czerpiemy siłę; stąd na cały dzień rozlewa się wewnętrzny pokój; to nasz azyl i czas, na który czekamy. Bóg-Ojciec stworzył nas, bo chciał nas mieć takimi, jacy jesteśmy: słabymi, nieudolnymi i biednymi. Ale On nas ubogaca Sobą. Odpowiadamy Mu więc byciem z Nim. Ten czas bywa piękny, ale czasami jest trudny; ważne, byśmy uznali to, że dał nam Swego Ducha, abyśmy mogli doświadczyć Jego miłości i Go spotkać.

„Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6,2)

Żyjemy tu i teraz, pełniąc obowiązki chwili zsyłane nam przez Ducha Świętego. Na nowo odkrywamy piękno i istotę codziennego, monotonnego życia, które przebóstwione zostało przez Jezusa Chrystusa w Jego nazaretańskim domu, gdzie razem z Maryją i Józefem uczył się doświadczać pełni człowieczeństwa, które niekoniecznie polega na przeżywaniu cudownych wydarzeń, ale patrzeniu na rzeczywistość samą w sobie jak na cud. Staramy się powtarzać nasze fiat, ilekroć coś krzyżuje nam plany, a porządek dnia jest zaburzany. Chcemy przyjmować Chrystusa w takich szatach, w jakie postanowił Go ubrać Duch Święty, ku chwale Boga Ojca.

„Chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić jej do serca” (Oz 2,16)

Raz w miesiącu każdy z nas wyjeżdża na pustynię, aby oddać się zupełnie swojemu Trójjedynemu Panu. Droga nie musi wcale być długa… Czasem wystarczy zamknąć drzwi swojego pokoju i pozwolić działać Duchowi Świętemu. Bierzemy ze sobą Pismo Święte i wewnętrzną intencję. Niektórzy poszczą, inni piją z Bogiem kawę. Niektórzy odmawiają modlitwy, inni milczą. Niektórzy rozmyślają  o Nim, inni z Nim trwają. Wszyscy zaś w pokoju spoczywamy na piersi naszego Mistrza, oczekując Jego kolejnych próśb.